Autor |
Wiadomość |
myszka |
Wysłany: Pią 8:23, 09 Maj 2008 Temat postu: |
|
MÓWIĄĆ O NIEBEZPICZEŃSTWIE MIAŁAM NA MYŚŁI NIEUMIEJĘTNOŚĆ STOSOWANIA KANTARKU PRZEZ WŁAŚCICIELI PSIAKA, ZRESZTĄ TO SAMO TYCZY SIĘ KOLCZATKI (KTÓREJ JESTEM PRZECIWNIKIEM), OCZYWIŚCIE NIE PISZE TEGO POD ADRESEM ARISKA BO ON MA BARDZO ODPOWIEDZIAŁNYCH WŁAŚCICIELI TO TAK RACZEJ W FORMIE WYCZYTANEJ INFORMACJI |
|
 |
Pusia |
Wysłany: Czw 16:24, 08 Maj 2008 Temat postu: |
|
Ja jestem przeciwnikiem tego rodzaju uzdy. |
|
 |
myszka |
Wysłany: Czw 14:39, 08 Maj 2008 Temat postu: |
|
OSTATNIO WYCZYTAŁAM ŻE KANTARKI MOGĄ BYĆ DLA PSIAKÓW NIEBEZPIECZNE  |
|
 |
ania/aris |
Wysłany: Pią 22:01, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
Tak wygląda kantarek :
Ania |
|
 |
ana |
Wysłany: Śro 9:37, 29 Sie 2007 Temat postu: |
|
ania/aris napisał: | Arisek nosi w tej chwili halter ( osobiście wole nazwe kantarek)
nie jest to kaganiec ale ponieważ jest zakładany na pysk więc wszyscy laicy myślą że to kaganiec
|
a co to takiego? jak to wygląda? może jakies zdjęcie? u nas chodzenie na smyczy a bez kagańca kosztuje 200 zł od psa jestem już zdesperowana i niestety muszę w koncu coś zakupić. Próbowaliśmy już z materiałowymi, ale obie sunie świetnie sobie radzą z ich ściąganiem, ostatecznie zdecydujemy się własnie na nie i będziemy nosić w kieszeniach, tak na wszelki wypadek  |
|
 |
myszka |
Wysłany: Śro 15:21, 04 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Masz racje kantarek to fajna sprawa i masz racje że zawsze można wmówić że to kaganiec, bo w końcu to jest kaganieć tylko taka "letnia przewiewna"wersja
A wracając do tematu psiako-prawnych przygód, to ja mam to szczęście że moja psinka praktycznie cały czas chodzi bez smyczy i bez kagańca i nikt się czepia, nawet szeroko pojęci stróże prawa. Pamiętam jak Ares miał jakieś 10 miesięcy nie reagował kompletnie na przywołanie i opanował bardzo zabawną a zarazem kłopotliwą sztukę a mianowiacie jak w lato stał zaparkowany samochód i siedział w nim ludź i oczywiście miał otwartą szybę to moja piesa nie omiszkała do tego auta zajrzeć, raz w taki sposób doprowadził prawie do zawału parę ludków, którzy sobie dyskutowali w autku a raz wlepił tą swoją śliczną główkę do radjowozu który akurat przyjechał na patrol na szczęście policji się kudłacz spodobał i obyło się bez afery.
Oczywiście pare przykrych przygód też miałam ale wtedy jeszcze nie było Aresa więc chyba raczej nie będę o nich pisać. |
|
 |
ania/aris |
Wysłany: Śro 14:40, 04 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Arisek nosi w tej chwili halter ( osobiście wole nazwe kantarek)
nie jest to kaganiec ale ponieważ jest zakładany na pysk więc wszyscy laicy myślą że to kaganiec
dzięki temu mamy święty spokuj
w tym kantarku pies może jeść, pic, swobodnie oddychać a nawet "sapać"
A tak naprawde gdyby chciał to mógłby ugryźć
ma jeszcze jedną wielką zaletę nie wyciera sierści
obroże wycierają sierść na szyi szelki na podbrzuszu,
wszyscy którzy mieszkają w blokowisku i muszą codziennie wyprowadzać psy na smyczy zwłaszcza te długowłose zapewne docenią ten "wynalazek"
BOGDAN |
|
 |
myszka |
Wysłany: Śro 12:16, 04 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Mój pluszak też ma nylonowy ale jaki numer to nie pamiętam, miał go w użytku może ze trzy razy, oczywiście zgodze się że na odczepne warto coś takiego mieć. My dosyć często korzystamy z autobusów i tramwajów i raz się kontrolerzy do nas doczepili że psiak nie ma założonego kagańca, oczywiście zaczęłam się tłumaczyć że kaganiec jest ale mu nie potrzebny bo jest grzeczny i łagodny i że kaganieca nie lubi ale oni się uparli że mam mu go założyć bo inaczej kara będzie no więc założyłam a pies wpadł w furie zczął trzepać łbem na wszyskie strony, szczekać oj się zrobiło widowisko, no więc kazali zdjąć mu ten kaganiec i psiak w ułamku sekundy zrobił się jak anioł oczywiście dalej korzystamy z autobusików i tramwajków i oczywiście Ares jeździ bez kagańca ido i jak narazie po raz drugi nie było z tego afery  |
|
 |
m&s |
Wysłany: Pon 13:39, 05 Mar 2007 Temat postu: |
|
Pewnie byłabym zdziwiona.....
A.  |
|
 |
VINTOYRA |
Wysłany: Pon 13:28, 05 Mar 2007 Temat postu: |
|
m&s napisał: |
przed wyjazdem do Leszna kupiłam Sparkowi nylonowy (nr 6 pasuje) na wszelki wypadek, jak mu zakładałam to miał taką głupią minę, że aż komiczną, ale długo w nim nie chodził, więc jak naprawdę by się zachował to nie wiem....
A.  |
co soe dziwisz ze mial glupia mine .... tez bys sie zdziwila jak by cie nagle w majtki cnoty ubrali nie wiadomo dlaczego  |
|
 |
m&s |
Wysłany: Pon 10:32, 05 Mar 2007 Temat postu: |
|
tulasy napisał: | Nasze małpy nie noszą kagańców. Do tej pory próbowaliśmy tylko z tradycyjnymi i skutek żaden. Aura ściąga w dwu ruchach, a Unga sie nie
łapie bo mamy jeden, wiec nie próbowała. Jak życie nas zmusi to spróbujemy
nylonowy.
Basia |
przed wyjazdem do Leszna kupiłam Sparkowi nylonowy (nr 6 pasuje) na wszelki wypadek, jak mu zakładałam to miał taką głupią minę, że aż komiczną, ale długo w nim nie chodził, więc jak naprawdę by się zachował to nie wiem....
A.  |
|
 |
tulasy |
Wysłany: Wto 0:24, 06 Lut 2007 Temat postu: |
|
Nasze małpy nie noszą kagańców. Do tej pory próbowaliśmy tylko z tradycyjnymi i skutek żaden. Aura ściąga w dwu ruchach, a Unga sie nie
łapie bo mamy jeden, wiec nie próbowała. Jak życie nas zmusi to spróbujemy
nylonowy.
Basia |
|
 |
m&s |
Wysłany: Nie 20:07, 04 Lut 2007 Temat postu: |
|
VINTOYRA napisał: | ha ha
tak
cała ja wsadze w kaganiec  |
chyba że kaganiec będzie robił za nosidełko to juz wszystko jasne
A.  |
|
 |
VINTOYRA |
Wysłany: Nie 19:57, 04 Lut 2007 Temat postu: |
|
ha ha
tak
cała ja wsadze w kaganiec  |
|
 |
m&s |
Wysłany: Nie 19:29, 04 Lut 2007 Temat postu: |
|
VINTOYRA napisał: | no tak tez wlasnie myslalm ze z tych nylonowych bedzie chyba najlartwiej cos dobrac |
Marto , czy ty masz zamiar swoją szpickę ubrać w kaganiec (ale po co )
A.  |
|
 |