Autor Wiadomość
Pusia
PostWysłany: Czw 13:13, 30 Kwi 2009    Temat postu:

Może to też być zapalenie krtani - dlatego warto jednak skonsultowac chrypke z wetem.
m&s
PostWysłany: Czw 12:54, 30 Kwi 2009    Temat postu:

myślę, ze mógł się przeziębić...tak czy inaczej najlepiej iść do weta i zapytac...może jakiś syropek Razz
cemik1
PostWysłany: Czw 9:40, 30 Kwi 2009    Temat postu:

Ale pytałem doświadczonych hodowców, co można zrobić jak już starcił głos? Może to przeziębienie jak u ludzi? Całą zimę był na dworze i nie było żadnych takich objawów a teraz wydaje głos jak mały ratlerek.
margherita
PostWysłany: Wto 23:50, 28 Kwi 2009    Temat postu:

moim zdaniem to szczekanie wynika z nudy, szpic sie nudzi jak mops wiec sobie znalazl zajecie Confused tylko wlasciciele moga temu zaradzic. ja towiem z autopsji. Jak tylko moje szpiculce za dlugo nie wyjda na porzadny spacer to Luger uwielbia wtedy wyc i zawodzic zwlaszcza nad ranem - jak ja go wtedy kocham to strach gadac Evil or Very Mad
Pusia
PostWysłany: Wto 20:51, 28 Kwi 2009    Temat postu:

Moje nigdy nie szczekaja bez umiaru i powodu , ale sznaucer sasiada ... szkoda gadac.
cemik1
PostWysłany: Wto 16:13, 28 Kwi 2009    Temat postu:

U mnie też zachrypł a szczekał tyle co zwykle. Co na to można poradzić? Mięso, czy kość z porady powyżej nie skutkują.
Pusia
PostWysłany: Nie 23:01, 21 Paź 2007    Temat postu:

I w Wielkiej Brytanii , a w Australii przydał się przy robieniu wiwisekcjii - nie było słychać skomlącego z bólu psa....
m&s
PostWysłany: Nie 19:14, 21 Paź 2007    Temat postu: Re: Zachrypnięty szpic...

Yo napisał:
A skoro przy strunach głosowych jesteśmy...temat kontrowersyjny...czy słyszeliście o ich "podcinaniu" żeby psy "cicho siedziały" ?
A potem się mówi, że na zachodzie to psów wogóle nie słychać....



...a ja słyszałam, ża ten proceder uprawiany jest podobno w Szwajcarii Evil or Very Mad

A. Razz
monika i ordo
PostWysłany: Nie 15:52, 21 Paź 2007    Temat postu:

Nie słyszałam o podcinaniu strun głosowych zbyt szczekliwym psom, ale wcale bym się nie zdziwiła takimi praktykami. Np. dość powszechne jest podcinanie lotek drobiowi domowemu, który zachował jeszcze zdolność latania. Robi się to między innymi po to żeby ptaki nie uciekły lub nie siadały na drzewa (zwłaszcza u sąsiadów).
Szczekającemu do obłędu (własnego) psu mogą pomóc tylko jego właściciele. Szczeka bo uwielbia to robić, a nikogo nie można uszczęśliwić na siłe (nieszczekaniem).
Pozdrawiam, Monika.
ania/aris
PostWysłany: Nie 11:59, 21 Paź 2007    Temat postu: Re: Zachrypnięty szpic...

Yo napisał:
Nie mam osobiście takiego problemu ale żal serce ściska, gdy za płotem słyszę "takiego jednego szpica", któremu niedługo "struny głosowe" odmówią posłuszeństwa- od nadmiaru szczekania rzecz jasna.
Czy ktoś zna może jakiś dobry sposób, żeby ulżyć psiakowi w tej chrypce...bo to dla psa chyba jest uciążliwe?!
Tyle,że ja tego nie wiem, tylko przypuszczam...
...............................................


rzuć mu sporą kość lub inny kawał mięsa.
zapewniam przestanie szczekać i struny mu odpoczną Wink

BOGDAN
Yo
PostWysłany: Czw 23:16, 18 Paź 2007    Temat postu: Zachrypnięty szpic...

Nie mam osobiście takiego problemu ale żal serce ściska, gdy za płotem słyszę "takiego jednego szpica", któremu niedługo "struny głosowe" odmówią posłuszeństwa- od nadmiaru szczekania rzecz jasna.
Czy ktoś zna może jakiś dobry sposób, żeby ulżyć psiakowi w tej chrypce...bo to dla psa chyba jest uciążliwe?!
Tyle,że ja tego nie wiem, tylko przypuszczam...

A skoro przy strunach głosowych jesteśmy...temat kontrowersyjny...czy słyszeliście o ich "podcinaniu" żeby psy "cicho siedziały" ?
A potem się mówi, że na zachodzie to psów wogóle nie słychać....

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group