Autor Wiadomość
Pusia
PostWysłany: Pią 12:10, 15 Maj 2009    Temat postu:

Słuszne spostrzeżenie - bardzo możliwe....
Gośka
PostWysłany: Pią 11:38, 15 Maj 2009    Temat postu:

Pusiu, a czy jesteś pewna, że predyspozycje do tego schorzenia są ustalane na podstawie badań DNA ?
Czy nie jest przypadkiem tak jak z dysplazją ? Wiadomo, że czynniki genetyczne mają na nią wpływ, ale nie są ustalone geny za to odpowiedzialne i wykonuje się jedynie badania RTG i to ich wynik jest nanoszony na rodowód.
tulasy
PostWysłany: Pią 11:22, 15 Maj 2009    Temat postu:

Dzieki Gosiu za przybliżenie tematu laikowi. To bardzo ciekawa sprawa z badaniami genetycznymi u szczeniąt
Basia
Pusia
PostWysłany: Pią 11:12, 15 Maj 2009    Temat postu:

To widać kto bardziej skuteczny "Szwed" czy "Polak" Smile)))
A co do Laboklinu to jak zapytalam czy robia badania w kierunku patelli to dostalam taka odpowiedź : A co to jest ?
Podczas gdy w innych krajach Europy szpice mają obowiazek mieć wbite to ro rodowodu - u nas pytaja co to takiego .
Gośka
PostWysłany: Czw 18:09, 14 Maj 2009    Temat postu:

dowiem się o badania, o które pytasz. Jeśli chodzi o nasz przypadek nikt nic nie kombinował a już na pewno nie właścicielka reproduktora. To u nas zaistniało uzasadnione podejrzenie, że nasz własny Tytus pokrył niestety pokrytą w Szwecji Figę.
Jeśli chodzi o Laboklin to nam za nasze badania krzyknęli dwukrotnie wyższą kwotę, niż to laboratorium w Niemczech. Dlatego robiliśmy za granicą, bo zwyczajnie o połowę taniej było Rolling Eyes
Pusia
PostWysłany: Czw 16:17, 14 Maj 2009    Temat postu:

A to dopiero , czyli za granica tez umieja kombinowac , nie tylko nasi .
Ja juz slyszalam o przypadku w pewnej rasie kryciem kilku suk super championem USA - tylko w jednej hodowli urodzily się szczenieta . Potem okazalo się ,ze domniemany tatuś jest calkowicie bezplodny.....
Gosiu , mnie czasem pytaja czy rodzice moich szpindli maja zrobione badania w kierunku patelli luxiaton . U nas żadne laboratorium , włacznie z Laboklinem nie wie co to jest . Dalabys radę sie dowiedziec czy tam nie robia tego badania i jak to sie załatwia ?
Gośka
PostWysłany: Czw 15:58, 14 Maj 2009    Temat postu: Fingerprint DNA - profil i genetyczny odcisk palca

Zamieszczam jako ciekawostkę, bo być może kogoś to zainteresuje. Jak znaczna część z Was wie, w tym roku zaliczyliśmy bardzo przykrą wpadkę hodowlaną, która zmusiła nas do wykonania badań genetycznych wszystkim szczeniętom urodzonym w miocie z zagranicznego krycia. Badań, które jednoznacznie określą ojca szczeniąt, niestety.

W tym celu każdemu z badanych psów (10) wyprowadzono tzw. Fingerprint, profil genetyczny dla określonych markerów. Czyli wszystkim szczeniętom i potencjalnym rodzicom. Analiza odbywa się zasadzie porównania markerów i opiera się na prawach dziedziczenia „pół od ojca pół od matki”.
Wyjaśnię na przykładzie:
Na tym obrazku (nr1) jest profil Figi, widać na nim 10 wyszczególnionych markerów genetycznych, a na zielonym polu ich symbolikę w parach (bo jeden od matki, drugi od ojca). Na drugim obrazku (nr 2) est profil Tytusa,

nr 1



nr 2



Jak wiemy z pary rodzicielskiej każde może przekazać tylko połowę swojego materiału genetycznego. Czyli np w markerze FHC 2010 Figa będzie przekazywała szczeniętom allel 234 lub 238, a Tytusek 230 lub 234. U szczeniąt są zatem możliwe 4 kombinacje dla tego markera to: 234.230, 234.234, 238.230. 238.234.
Kolejny obrazek to profil jednego ze szczeniąt.

nr 3




Widzimy na nim, że dla omawianego markera maluch ma zestaw alleli 238.238.
Ponieważ są oba identyczne, możemy powiedzieć że pod tym względem jest on homozygotyczny. Jeden otrzymał od matki i w tym przypadku jest to 238. Lecz Tytus nie dysponował takim allelem, a przecież mały ma dwa takie. Więc szczenię odziedziczyło drugi allel po swoim ojcu, ale na pewno nie był nim Tytus.
Na podstawie takich wykluczeń można potwierdzić lub wykluczyć pochodzenie poszczególnych osobników.
Oczywiście nie wszystkie markery się do tego nadają. Np tutaj powiedzmy marker PEZ 5.
Figa mogła przekazać 105 lub 117, Tytusek tylko 105 bo nie dysponował żadnym innym. Tymczasem szczenię ma zestaw 105.117 czyli moglibyśmy uznać, że 117 ma od Figi a 105 od domniemanego ojca i mógłby być nim Tytus. Jednak wiemy, że Tytusek nie może być ojcem szczenięcia bo wykluczyliśmy już to na podstawie innych markerów. Najwidoczniej prawdziwy ojciec szczenięcia również dysponował takim markerem i przekazał go synkowi.
Właśnie dlatego ocena przebiega równolegle na podstawie kilku markerów, bo to zwiększa prawdopodobieństwo właściwego wyniku.

Badania wykonaliśmy w Niemczech, laboratorium ma swoje przedstawicielstwo w Polsce. Przysyłają własne zestawy probówek i własnych kurierów. Materiałem do analizy może być krew, wymaz ze śliny, włosy z cebulkami itp.
Oferta badań jest nieprawdopodobnie szeroka, obejmuje nie tylko wykrywanie chorób i wad genetycznych właściwych różnym rasom, ale także nosicielstwo najróżniejszych cech, ważnych dla hodowców (np. nosicielstwo genu czekoladowej maści u labradorów). Koszty nie są powalające, wręcz powiedziałabym na przeciętną kieszeń i nie przekraczają kilkuset złotych. Np. my płaciliśmy 130 zł od psa (nie licząc usługi weterynaryjnej pt. pobieranie krwi i chipowania, które musieliśmy wykonać celem jednoznacznej identyfikacji szczeniąt).
Inne badania są w podobnej cenie, nieco przerażające są jedynie stosy formularzy do wypełnienia, ale daje się to opanować.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group