forum miłośników rasy

Collarium

...a nasza Marta wciąż to samo...konkurencja...brak szans.... Crying or Very sad

bogi

Deptusie

Witam-w pełni popieram opinię Pana Marka i Pani Bogumiły. Konkurencja zawsze była jest i będzie-jeżeli każdy WYSTAWCA podejdzie do konkurencji tak,jak Pani to PRZESTAńMY ORGANIZOWAć WYSTAWY". Wystawy organizowane są aby z prezentowanej stawki wybrać -jak najlepszego przedstawiciela określonej rasy i najbardziej zbliżonego do wzorca,ale jako hodowca ideę wystaw Pani zna i bardzo dziwi mnie Pani opinia na temat konkurencji,gdyby KAZDY Z NAS -podchodziłby do tematu KONKURENCJA tak jak Pani to wystawy świeciłyby pustkami,a tego chyba nikt z Nas nie chce. Pani Marto więcęj optymizmu w sercu. Laughing

VINTOYRA

zle mnie rozumiecie ...

ja bym sie cieszyszla konkurencja Smile

wcale nie marudze bo siedzenie samemu na ringu ma inny wymiar niz nawet zejscie z ringu z przegrana wsrod konkurencji

Tylko ze ja na prawde zastanawiam sie nad sensem wyjazdu ze wzgledu na caly korowod z tym zwiazany.
Wszyscy macie samochody i ja rowniez planowalam przyjazd samochodem - ostatecznie wyszlo inaczej.
Wyjazd mam o 6 rano a w Krakowie jestem o 10.17 ( przypomne ze do 10 jest zglaszanie psow). Jak dojade do Krakowa to w tramwaj ( a to nie takie proste - ja Pawel pies torba parasol i td ) i jazda ...
Nie wiem za bardzo gdzie to jest ale " koniec jezyka za przewodnika" i pewnie ok 11 ( najwczeniej) bym byla na miejscu.
Sedziowanie zaczyna sie ok 13 - 14 ( w zaleznosci czy bedzie poslizg czy nie) do tej pory po podrozy i ja i i Rysia bedziemy mieli calkowicie dosc i nawet bez konkurencji obydwie bedziemy tak wymwczone ze szkoda gadac.
Troche tego zglaszania nie przemyslalam ... Sad

Natomiast ja nie mowie ze dla mnie konkurencja = koniec wystawy , ale doskonale wiecie jak to jest jak sie jedzie na wystawe wiedzac ze wasz pies z wielkum hukiem bedzie ladowal gdzies na szarym koncu.
Sunia ktora bedzie w kl mlodziezy sami wiecie jak wypadla w Łodzi a ja przypuszczam ze i w Krakowie powtorzy swoj sukces.

Sedzia - to chyba jedyny przyjemny aspekt tej wystawy. Pan Szemrej (nota bene prezes mojego maciezystego oddziału) jest faktycznie super czlowiekiem ) jedyny aspekt ktory mnie ciagnie to Krakowa to fakt oceniania przez tego sedziego.
Nawet nie wiecie z jaka checia ja jezdze na wystawy bo cala otoczka wystawy a nie samo wystawianie jest super zabawa. Ja jednak przekonalam sie co to znaczy " nie miec samochodu" i nawet glupie przejechanie z jednego konca miasta na drugi ( tak jak bylo w lodzi) z calym majdanem w upalny dzien jest naprawde bradzo meczace.

Przeraza mnie sama podroz - a konkurencja ( zwlaszcza tak dobra) dodatkowo poteguje moj niepokoj.
Wiecie sami jak sie wam psy pokazuja ggdu nie sa zestresowane i wymeczone podroza. Ja z racji tego ze jade pociagiem musze od minimum ograniczyc caly moj majdan - a wiekszosc ztego majdany jest powiazane nie tyle z moja wygoda ile z wygoda psa ( stolik parasol itd itd)

Wanilka

Vintoyra ...

VINTOYRA

Wanilka

spakuj sie i jedz Smile

milo sedzisz weekend Smile

bogi

Wanilka

VINTOYRA

BOGI - ja postaram sie wziac stoliczek ( zawsze nieco wygodniej - u mnie sluzy on przede wszystkim do czesania psa) jesli bedzie upalna pogoda to postaram sie wziac parasol - tego w upalny dzien nigdy nie za wiele.
Poki co nie chce myslec co jeszcze bede musiala brac - bede sie martwic dzien przed wystawa Smile

Wanilka - no to zycze udanego wyjazdu Smile

Szkoda ze chociaz :turystycznie" nie wpadniesz Smile

Wanilka

[b]Vintoyra napisała:

ania/aris

Nasz wyjazd do Krakowa stanął pod znakiem zapytania. Evil or Very Mad

Właśnie dzisiaj dowiedzieliśmy się, że w czerwcu ( dosłownie kilka dni temu) został zmieniony regulamin zawodów obedience Evil or Very Mad

.
Ponadto uczestnicy muszą sobie wyrobić książeczki zawodników (wcześniej nie obowiązywały). Nie wiem czy zdążymy teraz załatwić formalności zwłaszcza, że nasz macierzysty związek o niczym nie wie i za ich pośrednictwem nic nie da się załatwić.
Zmieniono również elementy w poszczególnych konkurencjach.
Nie wiem czy jest sens jechać tak z marszu ze słabo przygotowanym psem Evil or Very Mad

BOGDAN

tulasy

Nie załamujcie się. Ja na książeczkę agility w łódzkim związku czekałem 2 miesiące. Ale w końcu ją mam ( a 1wsze zawody zaliczyłem bez książeczki ).
Z pozostałymi sprawami to będzie dobrze, jak z moim startem w Łodzi.

KTM

VINTOYRA

ariski czy wam ten krakow tez jakos tak dziwnie sie pogmatwal ??? to chyba jakis znak Smile

bo mnie tez jakos wyjatkowow nie podrodze teraz do krakowa ...

ania/aris

My niestety do Krakowa nie jedziemy. Sad

Szkoda ale nestety nie uda się przeskoczyć w tak krótkim czasie wszystkich kłód organizacyjnych które nam zafundowano z regulaminu obedience Evil or Very Mad

BOGDAN