forum miłośników rasy

tulasy

Rozmawiałam z Polą w maju i wiem że wycofała sie z zamiaru oddania
Rufusa. Może to stare ogłoszenie a może coś sie zmieniło ??
Basia

m&s

myszka

Szkoda by było gdyby jednak Rufus musiał zmienić właściciela, w końcu Pola dała mu tyle serca, odkarmiła, wypielęgnowała ... ale cóż los potrafi być przewrotny i na to wpływu nie mamy ...

Pola_Łódź

~~~~~~~~~~

m&s

...szkoda

tulasy

Pola bardzo mi szkoda Ciebie i Rufusa. Stworzyliscie piękny tandem.
Rozważ jeszcze czy ktoś kto pierwszy raz ma psa nie popełni błędów
i nie rozpuści go jak dziadowski bicz. A szpice umieja to wykorzystać.
Ten facet co rozmawiał w Twoim tatą to pewnie szuka psa do pilnowania terenu.
W każdym bądź razie wierze,że znajdziesz mu dobry dom - włożyłaś w Rufusa dużo pracy i dużo serca
Basia

myszka

Hmmm, skoro ta pani się tak interesuje i zadaje tyle pytań to znaczy że jest odpowiedzialną i rozważną osobą.

Rufus nabrał u Ciebie już sporo dobrych manier więc może nie warto przekreślać takiej osoby tylko dlatego, że to jej pierwszy pies.

Mi się wydaje, że jeśli ta osoba będzie postępować według Twoich wskazówek to nie powinno być problemów o ile faktycznie jest to osoba świadoma tego że bierze taką a nie inną rasę.

Zresztą może powiem tak - ja przed nabyciem Aresa sporo o rasie się naczytałam ale tak szczerze mówiąc to bardziej do głowy trafiały mi pozytywy niż to co może być problemowe.

Co prawda miałam wcześniej psa - maluteńką suczkę ale nie powiem żeby to przyczyniło się do tego, że dogadałam się ze szpicem. Mika to było totalne przeciwieństwo Aresa, różniły się dokładnie wszystkim.

Ponad to Ares nigdy nie był na żadnym szkoleniu, a ja też o szkoleniu takie pojęcie miałam choćby wcale. Pies został zwyczajnie wychowywany co by był fajnym niekłopotliwym psiakiem. Różne były potyczki, sporo błędów było ale nauczyliśmy się siebie na wzajem i ostatecznie super się dogadaliśmy.

I w tym dogadaniu moim zadaniem jest cały sęk bo nawet jeśli ktoś wcześniej miał psa to nie gwarantuje, że ze szpicem dojdzie do porozumienia.

Tu potrzeba chęci, pasji i uczucia przede wszystkim ... takie moje zdanie Wink

tulasy

Masz rację Reniu, nie skreślam tej pani, bo faktycznie bardzo się interesuje i chce jak najwiecej wiedzieć

myszka

I jak tam sprawa Rufusa, mam nadzieje że albo jednak grzeje doopke u Ciebie albo we wspaniałym domku ...

Pusia

Nie wiem co się stało , ze nie mozesz go miec , ale szkoda....sprawial wrazenie szczęsliwego psa u Ciebie....

Pola_Łódź

~~~~~~~~

Pusia

Ale ja nie liczę na to ,ze bedziesz się tłumaczyc, napisalam tylko,ze szkoda, czyli to co mysle. Bez wzgledu na powod oddania / przepraszam- sprzedania/ zdziwilam sie,ze ktos przygarnia psa , cieszy się nim , a potem go oddaje. Mozliwe ,ze jest to uzasadnione jakoś i tym bardziej szkoda.

tulasy

Bywają takie sytuacje,że serce płacze a życie zmusza do wyrzeczeń.
Polu nikt Cie nie krytykuje, ludzie po prostu próbują zrozumieć, bo widzieliśmy jak bardzo zaangażowałaś się w Rufusa.
Trzymam kciuki,żeby znalazł dobry dom
Basia

myszka

Basia bardzo dobrze to ujęła ... powodzenia w szukaniu domku dla Rufusa.

Pola_Łódź

~~~~~~~~~~~~.