forum miłośników rasy

Pusia

U nas prawie wiosna Smile

tulasy

U nas w Tuszynie juz troche osuszyło a i śnieg zniknął, jest ponuro
Basia

myszka

U mnie też już śniegu nie ma, za to tam gdzie są ścieżki tam zalega lód i można nieźle "zająca złapać" taka ślizgawica. Ares oczywiście uparcie tupta po tych lodowych ścieżkach mimo, że obok trawa Smile

W ogóle to roślinki powariowały, u mnie w styczniu bazie się porobiły Shocked

jak zrzucę fotki to tu wstawię to zimowe cudo natury Rolling Eyes

ps. słoneczko w końcu się przebija przez te chmurzyska Smile

myszka

Zgodnie z obietnicą Smile

LODOWE ŚCIEŻKI

STYCZNIOWE BAZIE

tulasy

Oszronione bazie !!!! piękne
Basia

myszka

Pięknie to wygląda tylko ja się martwię co to będzie z tymi roślinkami co tak wcześnie wystartowały jak mróz chwyci, a podobno zima ma jeszcze wrócić Rolling Eyes

Gosia11010

U nas też już wiosennie. Jeszcze tylko gdzieniegdzie leżą końcówki śniegu. Oczywiście nie jest to na rękę dla Aramisa, który na spacerze szuka jeszcze śniegu, żeby się wytarzać. Laughing

myszka

Ares w śniegu się nie tarza ale on ogólnie prawie się nie tarza - wyjątek stanowią rozkładające się ryby Evil or Very Mad

Za to uwielbia śnieg jeść Very Happy

myszka

A takie wczoraj rano miałam widoczki Smile

myszka

Oszronione "badylki"

myszka

myszka

A na koniec oszroniony szpic Smile

myszka

tulasy

Renatko jesteś foto-artystką. Cudne te zdjęcia- nie tylko szpicowe
Basia

myszka

Basiu dziękuje, bardzo milo się czyta takie opinie Very Happy

A u mnie dzisiaj śnieżkiem posypało, a raczej poprószyło Smile

Co prawda dalej jest chmurzasto ale lepsze to niż deszcz.

A wiadomo deszcz równa się blotko, spacerki krótsze no i psa energia roznosi i dostaje głupawki w domu.
A moja futrzata bestia jak już sobie w swojej kudłatej łepetynce coś ubzdura tak koniec, "po trupach" a do celu.
I tak psisko zaczyna otwierać szafę, szafki, wysuwać szuflady, roznosić ryzy papieru do drukarki, ostatnio nawet otwarł samą drukarkę i jakimś cudem wyjął toner z tuszem Shocked

A wszystko przez to, że domagał się swojej ulubionej zabawy czyli szukania smakołyków Cool

I w sumie to nawet komicznie wygląda i ogólnie jest zabawnie. Problem polega na tym, że on takiej zabawy dopominać się potrafi co dwie, trzy godziny i jak nie pomaga otwieranie wszelkich drzwi, drzwiczek i szuflad idzie do kąta gdzie ma kości i rzuca nimi po pokoju - szantażysta jeden.

Dlatego wole jak deszczu nie ma bo wtedy można psa na spacerze wymęczyć Wink

Chociaż ja się ostatnio zastanawiam czy ten mój Futrzak na jakiś dopalaczach nie jedzie bo po dwu godzinnym spacerze z atrakcjami typu wykonywanie sztuczek, szukanie, małpiszon jeden przychodzi do domu, położy się na pól godziny i znowu namolnie domaga się zabawy Question