forum miłośników rasy

Wanilka

Niuniek mi się poważnie rozchorował.Złapał kleszcza mimo obroży owadobójczej Sad

Miał ponad 40 stopni gorączki i ledwo łaził. Było już kiepsko.Jeszcze 48 godzin i mógłby nie przeżyć. Teraz jest już lepiej,ale słaby jeszcze biedaczek Sad

Na szczęście apetyt mu wraca i już nawet piłkę po ogródku z raz pogonił.Mam nadzieję ,że będzie dobrze i obejdzie się bez skutków ubocznych .

m&s

Wanilka

Najgorsze jest to ,że ja w tym czasie byłam za granicą i mogłam tylko przez telefon pogadać Sad

Na szczeście moja mama szybko się zorientowała ,że to może być coś poważniejszego.
Dzisiaj wróciłam i opieprzyłam gnojka za głupie pomysły!!!
Jeszcze będzie musiał białas trochę pocierpieć i dostać parę zastrzyków.
Ale jestem już dobrej myśli.Do Kielc powinien już być wykurować.

borderek

bardzo mi przykro,trzymam kciuki za psiaka

ania/aris

Trzymamy kciuki za szybki powrót do zdrowia "białaska"

VINTOYRA

Renata ... ja juz na gg przedyskutowalam z YToba wszystko...
teraz mi sie tylko przypomnialo, ze zamiast obrozy to bym jednak jakis Advantix (bayer) dala Smile

Wanilka

Z Niuńkiem lepiej Very Happy

Apetyt ma wilczy i energia wróciła.Paszcze juz drze jak opętany Evil or Very Mad

Za miesiac muszę mu zrobic badania krwi i moczu żeby sprawdzic czy choroba nie uszkodziła żywotnych narządów.Wygląda na to,że chyba będzie OK.Ale prawdę mówiąc Niuniek uciekł ...grabarzowi z
pod łopaty...

m&s

margherita

to cieszymy sie bardzo

Laughing

i wymiziaj Niunka od naszych szpicy i wycaluj slodki ryjek Wink

Wanilka

Rekonwalescent stawi się w Kielcach.Będziecie go mogły miziać do woli Very Happy

No....za uszy to go od Was wytarmoszę i jednego ryjka strzelimy:D

Wszystko wraca do normy.Lilka znów zaczęła mu regularny łomot spuszczać Very Happy

A jak był chory to go nie tykała.Widocznie stwierdziła ,że juz ozdrowiał i musi mu przypomnieć gdzie jest jego miejsce w szeregu Very Happy

Małe,rude są straaaaaaaaszne he he Very Happy

m&s

...fajnie

, już się cieszymy na ponowne spotkanie Exclamation

A.

tulasy

I my cieszymy sie ,że Niuniek wraca do formy. Duże głaski dla niego.
Do zobaczenia w Kielcach
Basia z Tulasami

Pusia

Dopiero przeczytałam Wanilko , cieszę się ,że dobrze się skończyło , obroża ma sens tylko preventiks , ja co prawda nie używam , ale kropię towarzycho Fipreksem co miesiąc wzdłuż grzbietu i to się sprawdza. Sorry,że nie używam literki iks , ale coś mi nie chodzi .

Wanilka

Fiprexem psikałam jak bylismy na Mazurach ....I nic!! Kleszcze latały po Niuńku i po Lilce. O ile Lilcie mogę łatwo przetrzepac ręcznie i kleszczory wyłapać to z Niuniesławem jest problem z powodu obfitości futra.Trudno mu się do skóry dokopać ( jak te kleszczory to robia??? Shocked

)Na współpracę blondyna tez nie ma co liczyc ,bo po trzech minutach juz mu się grzebanie w futrze nudzi.
Lili jest poza tym kulturalną damą i po krzaczorach się nie szlaja Very Happy

tylko scieżkami chodzi .Białas niestety MUSI włazić we wszystkie napotkane krzaki!!Taki z niebo buszmen!!
Teraz dostał nową obroże i jest opsikiwany na wszystkie mozliwe sposoby he he Smile

.Więcej się nie da zrobic ...niestety.
Można miec tylko nadzieje ,że te zakażone kleszcze aż tak często się nie trafiają Confused

Moja pani weterynarz uświadomiła mnie ,że obroże owadobójczą zdejmuje sie co jakieś dwa tygodnie i dokładnie myje.Tłuszcz z sierści zalepia obrożę i traci ona swoje własciwości.Po wymyciu i wysuszeniu rozciąga się ją dość mocno żeby te wewnetrzne i zewnętrzne struktury popękały i ....znów jest gotowa do użytku.

Pusia

Z tego wywiadu, który prowadzę od dłuższego czasu to właśnie najlepsza jest obroża prewentiks, a Fipreks dziala na moje 3-4 tygodnie i powtórka z rozrywki .