Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
myszka homo sapiens
Dołączył: 01 Mar 2007 Posty: 1860 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:06, 09 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Pusiu bardzo Ci dziękuję, ten link to bardzo przydatna informacja szczególnie, że lekarz w miarę blisko i dobrze o takiej osobie wiedzieć. Tym bardziej, że jak mi się uda jakiegoś konkretnego weterynarza znaleźć to jak potrzeba się do niego udać to wychodzić tak jak teraz. Miałam dwie zaufane lekarki (które sprawy oczne miały opanowane), z tym że jedna poszła na urlop macierzyński, a druga zmieniła miejsce pracy.
I takim sposobem z dwóch sprawdzonych weterynarzy nie został ani jeden
Całe szczęście, że trafiłam na obecne panie doktor bo inaczej z psiskiem było by marnie.
Jeśli chodzi o oko Aresa to mamy sytuację opanowaną, tzn. oczko się goi ale bardzo powoli i jeszcze dużo czasu upłynie zanim się wygoi.
W poniedziałek byliśmy na kontroli i panie doktor mi jeszcze raz na spokojnie wytłumaczyły proces gojenia oka przy zaszytych powiekach. Na pewno oczko wygoiło by się dużo szybciej pod zamkniętymi powiekami. No cóż przy regularnym stosowaniu leków też się wygoi. Blizna i tak będzie niezależnie o sposobu leczenia więc zostaliśmy przy częstym aplikowaniu leków. Bo tak sobie myślę, że jednak w wieku Aresa zaoszczędzenie mu narkozy jest lepszym wyjściem.
Jeśli chodzi u usuwaną narośl z oczka to już nawet śladu nie ma, tak się pięknie wygoiło to miejsce
Jutro kolejna kontrola więc zobaczymy jak postępy w gojeniu.
A tak ogólnie (pomijając sprawę chorego oczka) to Futrzaty ma się dobrze, energia go roznosi, w domu trzeba mu wyszukiwać zajęć bo przez to, że ma krótkie spacery zrobił się delikatnie mówiąc nieznośny
Oprócz tego, że trzeba mu zapewnić rozrywkę w postaci swobodnego demolowania rzeczy nieprzydatnych, to od dwóch dni wpadł też na genialny pomysł, że o 2 w nocy trzeba strzelić obowiązkowo koopala i nie ma to nic wspólnego z biegunką
Dla tych o mocnych nerwach i tak w ramach kontynuacji przebiegu procesu gojenia, na teraz oczko wygląda tak:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez myszka dnia Czw 14:50, 09 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Pusia homo sapiens
Dołączył: 22 Lis 2006 Posty: 5255 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Slask
|
Wysłany: Czw 14:23, 09 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
No to zawsze jakieś swiatelko w tunelu
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
myszka homo sapiens
Dołączył: 01 Mar 2007 Posty: 1860 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:57, 09 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Ano w końcu Pusiu i nikomu nie życzę takich "przygód" z oczami czterołapych. Problemy oczne niech się trzymają jak najdalej bo to jest strasznie przykra sprawa dla psa, nie dosyć że uciążliwe to jeszcze bolesne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Dagmara australopitek
Dołączył: 25 Sie 2011 Posty: 105 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radzyń/Sława Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:04, 09 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Dzielny chłopczyk Fajnie,że wraca do zdrowia,głaski dla niego
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pusia homo sapiens
Dołączył: 22 Lis 2006 Posty: 5255 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Slask
|
Wysłany: Czw 18:31, 09 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Ja akurat wiem co to jest wrzód rogowki bo moj kundelek Morus na to cierpial. Za kase jaka wydalam na leczenie u psiego okulisty w tamtych czasach moglabym wtedy poloneza kupic.
Potem sie okazalo,ze pies choruje takze na zespol Cushinga . Walke przegralismy. Odszedl od nas w wieku 14 lat
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
myszka homo sapiens
Dołączył: 01 Mar 2007 Posty: 1860 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:30, 10 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Dagmara napisał: | Dzielny chłopczyk Fajnie,że wraca do zdrowia,głaski dla niego |
Stara się jak może, oczywiście futro wygłaskane
Pusia napisał: | Ja akurat wiem co to jest wrzód rogowki bo moj kundelek Morus na to cierpial. Za kase jaka wydalam na leczenie u psiego okulisty w tamtych czasach moglabym wtedy poloneza kupic.
Potem sie okazalo,ze pies choruje takze na zespol Cushinga . Walke przegralismy. Odszedl od nas w wieku 14 lat Sad |
To prawda same lekarstwa są bardzo drogie, a idzie tego hurtowo do tego zabieg, kontrole ehhh co tu dużo mówić.
W ogóle to mnie Pusiu przeraziłaś tym zespołem Cushinga, cóż to takiego jest?
Bo my już drugi raz raz walczymy z wrzodem rogówki.
Za pierwszym razem winowajcą był przycięty szew, po usuwaniu narośli(brodawki) z powieki prawego oka.
Tym razem nie bardzo wiadomo co było przyczyną powstania wrzodu na lewym oku. Mogło być zakucie bo tak to wyglądało. Na pewno też ten twór pogorszył sprawę ale co do tego czy był winowajcą powstania wrzodu nie ma pewności.
Natomiast po zabiegu okazało się, że ten twór to był zmieniony zapalnie gruczoł meiboma.
I ostatnio wyszło na kontroli, że psisko może mieć z tymi gruczołami problem bo na prawym oku też ma nieznacznie jeden z tych gruczołów powiększony
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pusia homo sapiens
Dołączył: 22 Lis 2006 Posty: 5255 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Slask
|
Wysłany: Pią 13:42, 10 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Nie sądzę aby to cos mialo wspolnego z zespolem Cushinga, raczej, u mojego psa ten zespol spowodowal zaburzenie odpornosci / plus inne widoczne, nieciekawe objawy/ i dlatego przyplatał sie wrzod rogowki . Ares też moze miec jakies zaburzenia odpornosci, ale czym spowodowane ? Nie wiadomo. Na pewno nie zespolem Cushinga.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pusia dnia Pią 13:46, 10 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
myszka homo sapiens
Dołączył: 01 Mar 2007 Posty: 1860 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:10, 10 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Rzeczywiście ten zespól Cushinga to schorzenie bardzo złożone
A ten artykuł o wrzodzie rogówki znam bardzo dobrze i jest to jedna z nielicznych informacji bardzo przydatnych o tym schorzeniu jaką można znaleźć w necie
Natomiast jak to jest z odpornością u Aresa to hmmm... faktycznie ciężko powiedzieć. Bezpośrednio przed zabiegiem miał powtarzane badania krwi i jest na prawdę w bardzo dobrej kondycji. Także przynajmniej wiem, że w środku nic się nie "sypie". Sierść też ma oki, kudełki lśniące, nie wypadają.
W sumie nie ma się do czego przyczepić gdyby nie ten nawal przypadłości: gardłowych, ocznych i jelitowych w tak krótkim czasie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pusia homo sapiens
Dołączył: 22 Lis 2006 Posty: 5255 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Slask
|
Wysłany: Pią 20:00, 10 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Ares jest piekny i nie wyglada na schorowanego. Az zal patrzec w te jego cierpiace oczka ....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
myszka homo sapiens
Dołączył: 01 Mar 2007 Posty: 1860 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:04, 10 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Pusiu Ares to twardziel i musi być już bardzo źle żeby psa na domu widać nie było.
A jak do tego jeszcze kompletnie straci chęci do zabawy to znaczy, że jest tragicznie.
Na szczęście obecnie psisko pełne energii, namolne w zabawie jak zawsze, tyle że upiornym okiem straszy
Zaliczyliśmy wizytę kontrolną i oczko milimetr po milimetrze ale się goi.
Możemy odstawić antybiotyk i aplikujemy tylko żel na regenerację rogówki.
Futrzaczek się ucieszy bo będzię atakowany tylko jednym lekarastwem i może już nie będzię robił takiego strasznego smutasa
Chociaż smutas idzie szybko w niepamięć jak do akcji wchodzi smakołyk, wtedy od razu oczy robią się ogromne i uśmiech na pycholku się pojawia
A że cwana bestia z tego mojego Futrzaka to zaraz robi oczy na kota ze Shreka i ląduje w pycholu następny smakołyk hi hi
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pusia homo sapiens
Dołączył: 22 Lis 2006 Posty: 5255 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Slask
|
Wysłany: Pią 22:06, 10 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Morda kochana i dzielna - ucaluj go ode mnie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
myszka homo sapiens
Dołączył: 01 Mar 2007 Posty: 1860 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:24, 10 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Całus przekazany
Ja się tylko cieszę, że Aresa te wszystkie zabiegi i wizyty u weterynarza nie stresują. Na pewno ma dyskomfort ale on na całe szczęście bardzo szybko umie się pozytywnie odkręcić.
A teraz wyobraźcie sobie współpracę z zestresowanym, przerażonym zwierzakiem, który po 5-6 razy dziennie ma zapuszczane trzy rodzaje lekarstw do oczu, a między każdym lekarstwem trzeba pół godziny odczekać? Mi to sobie ciężko wyobrazić, a co dopiero mówić od zdrowieniu przy takim stresie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pusia homo sapiens
Dołączył: 22 Lis 2006 Posty: 5255 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Slask
|
Wysłany: Sob 16:00, 11 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Racja... Ja mojej malutkiej pomeraniance musialam robic po 3 zastrzyki dziennie. Podejrzewano jakies oporne zapalenie pluc. Po 63- zastrzyku sie poddalam
Nie bylo juz gdzie kluc. Po miesiącu od zaprzestania leczenia nastapila samoistna porawa. Po pol roku okazlo sie,ze to nowotwor......
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksandra2323 Neandertalczyk
Dołączył: 04 Lis 2006 Posty: 494 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 17:59, 11 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Po operacji oka Sonia walczyła przy zapuszczaniu kropli 2x dziennie po 3 rodzaje, 10 minut przerwy, tylko przez pierwszy tydzień. Musiały uczestniczyć 2 osoby. Póżniej była bardzo grzeczna. Rubi natomiast walczyła przez cały okres zapuszczania kropli, mimo, że to był tylko świetlik na lekkie podrażnienie oczka. Ale jest bardzo uparta.
Dobrze, że u Aresa następuje poprawa. Tak smutno wyglądał na na wcześniejszym zdjęciu. Oby teraz już szybko wracał do zdrowia.
Ludziom na wzmocnienie można dawać np. mleczko pszczele. Może dać jakiś preparat wzmacniający, żeby Ares miał więcej sił do walki z choróbskiem?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
myszka homo sapiens
Dołączył: 01 Mar 2007 Posty: 1860 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:12, 14 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Łomamusi tyle zastrzyków w takie maleńkie ciało, Pusiu suczka miała anielską cierpliwość i 1000% zaufania do ciebie!
Aleksandra2323 te oczne sprawy to psakudne są
Moje psisko z oczka sobie nic nie robi, ja myślę, że on się już przyzwyczaił do tego, że nie widzi w pełni na to oczko.
Teraz w ogóle Ares ma luz bo tylko żel na regenerację zakraplamy, więc już nie ma tyle zaglądania do ślepka
A oczko na dzisiaj wygląda tak
[link widoczny dla zalogowanych]
Piesa bryka, szaleje na spacerach. Aktualnie jest zakochany w czarnej spanielce ze wzajemnością
Oczywiście żeby nie było sielankowo to mi psa w niedziele prawie z powierzchni globu zmiótł DONek. Ot tak pieseczek strzelił koopalka i galopem przyleciał zaatakować Aresa
Szczęście w nieszczęściu owczarek miał bardzo przytomną właścicielkę, która dołożyła wszelkich starań żeby psa odciągnąć, bo inaczej Futrzak by był nieźle potargany.
Ogólnie to ja z coraz większym przerażeniem patrzę na to jak się owczarki zachowują bo to nie pierwsza przeprawa z pieskiem tego typu.
Dobrze, że trafiają się jeszcze normalne egzemplarze bo inaczej to Ares by zaczął zapobiegliwie pierwszy atakować na sam widok takiego psa. A tak mamy jeszcze możliwość "odchamić" szpicka
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|