forum miłośników rasy

monika i ordo

Chciałabym też przypomnieć, że skóra ciemnieje nie tylko od tego alo.. świństwa ale też od zwykłego świerzba (sama widziałam). Jest to oznaka stanu zapalnego skóry - potrzebna jest diagnoza.

Dorota

Sądzę, że IRYDEK będzie wcześniej czy później zdiagnozowany, bo to w dalszym postępowaniu jest sprawą najważniejszą, jak podkreślała to Pani Joanna. Mam nadzieję, że z przetartych ścieżek (jak i gdzie diagnozować psy) skorzystamy wszyscy.
Tak jeszcze dodam na marginesie, że symetryczne przyciemnienia skóry mogą być też spowodowane zaburzeniami hormonalnymi, ale przy tej determinacji jaką widzę, myślę, że Aga wyjaśni niebawem sprawę i uda się skutecznie pomóc psu. Pozostaje nam wspierać i ewentualnie wyszukiwać pomocnych informacji.

Gośka

"cuda wianki" to normalne żartobliwe określenie i nie jest nacechowane negatywnie, więc nie wiem czemu tak reagujesz.

Jeśli będą jakiekolwiek dowody na źródło genetyczne przypadłości Iryda i to leżące po stronie DJocera - nie musisz się o mnie niepokoić, zachowam się jak trzeba. Z tego co wiem recesywna mutacja genu wywołującego tę chorobę jest niesiona chromosomem X a zatem jest sprzężona z płcią. Umiem z tego wyciągnąć wnioski, czy Ty także?

A jeśli właściciele szczeniąt ode mnie spotkają się z problemami, to mam nadzieję że najpierw mnie o tym powiadomią i dadzą mi szansę na reakcję i rozpoznanie, a nie obsmarują mnie na jakimś forum lub w realu a ja nawet nie będę wiedzieć dlaczego. Nikogo nie bronię, ale proponuję nie wietrzyć wszędzie teorii spiskowej, nazywać nie wiadomo kogo "innymi" lub "pewnymi osobami". Piszmy wprost o co chodzi albo najlepiej rozmawiajmy szczerze z ludźmi których to dotyczy, wszak "gramy do jednej bramki". Mam nadzieję.
Pozdrawiam i już żałuję swojej ponownej tu obecności.
Małgosia

Collarium

...warto byłoby podzielić się swoją wiedzą z innymi, tym bardziej, że nikt z nas nie wie kogo dotknie problem... Crying or Very sad

a nerwy niczego tu nie zmienią ani nie przyczynią się do poprawy sytuacji...a swoją drogą zgadzam się z Małgosią, że powinno się pisać szczerze i konkretnie, albo nie pisać wcale, bo potem powstają niedomówienia, jakich już wiele było na forum...
...problemu nie powinno się bagatelizować, bo cokolwiek by się nie powiedziało, to faktem jest, że większość polskich szpiców jest ze sobą w wiekszym lub w mniejszym stopniu spokrewniona....wnioski oczywiste...

AGA

Pusia

Aga , z tego co czytam to wszyscy chcą założyć wersję optymistyczną - ja zawsze tak robię dopoki nie mam miarodajnej diagnozy w jakiejkolwiek przypadłości .
Więc , po prostu , trzeba sie dowiedziec gdzie mozna potwierdzic lub wykluczyc podejrzenia i zrobic badania . Mocno trzymam kciuki aby to nie byla zadna choroba genetyczna bo takie trudno leczyc , a najwazniejsze jest dobro psa , prawda ?

m&s

VINTOYRA

Powiem tak ...

nie wiem jakie panują między wami stosunki bo od jakiegos czasu generalnie nie interesuje się sprawami "wilczych" z racji tego ze moja obecność tutaj była w wielu przypadkach bardzo "niemile" widziana ...

Moge się jedynie domyślać ... i nie tylko ja się pewnie domyślam , bo na każde "laickie" i " niezorientowane' oko to wygląda mało elegancko.

Z mojej perspektywy wygląda to tak:
Jedna Pani ma wielkie wyrzuty w stosunku do hodowcy ale poki co niewiadomo dlaczego woli wszystko omawiać publicznie za plecami tego hodowcy. Druga Pani jak złapała "ofiarę" nakręca ją na maksa i steruje pisząc "obiektywnie nieszkodliwe dla nikogo" artykuły o tajemniczych chorobach...
a wszystko to pod paszczykiem i wszystko to tylko po to aby dyskredytowac jednego hodowce etc ...

powiem wam , że wg mnie to bardzo przykre gdy patrzy się na takie rzeczy ... Jak tylko zaczęłam się bawic ' w szpice" stawiałam grono fascynatów wilczych za wzór.
Łamaliście wszelkie plotki o hodowcach ktorzy skaczą sobie do gardeł, którzy podkopują dołki, którzy szczują jednego na drugiego, którzy starają się dyskredytowac inne hodowle ....
Naprawdę wydawało mi się ze potraficie wszystko robić wspólnie a nie na przekór...

Nadal uważam, że potraficie razem dązyć do celu - nie rozumiem tylko dlaczego prawie zawsze te same osoby muszą jakiś ferment wprowadzać.

Nie chce nikogo pouczać ani nikomu wytykać palcem jego błędów ale zobaczcie ze to nikomu na dobre nie wychodzi.
Bawi się tylko ten co steruje naiwnymi jak marionetkami wywołując po raz kolejny burzę w szkalnce wody.

Aga jest mi na prawde przykro ze IRYD cierpi ... ale jeśli leczenie go ma zarówno Ciebie jak i innych kosztować tyle nerów i tyle zdrowia to może lepiej nie szukać zbawców na forum.
Osobiście proponuje Ci pomoc.
Przyjedz do Łodzi - poszukamy specjalistów. zawsze będziesz miała gdzie spac i co zjeść. Ale proszę Cię nie szukaj sojuszników u osób które w Twojej bolesci znajdują ukojenie i kolejny temat do wzburzonej dyskusji.

Zycze powodzenia
M.

tulasy

Kobitki widzę,że Was znowu poniosło.
Skupcie sie na problemach jakie "może" przynieść przyszłość a nie na wzajemnych przytykach. Dużo spraw można załatwić i omówić spokojnie bez skakania sobie do gardła i to świadczy o kulturze osobistej człowieka.
Basia

Gośka

Dla osoby zainteresowanej - zamiast chaotycznie szukać diagnozy polecam wizytę w Lublinie. Nie u hodowcy (chociaż może przy okazji warto), tylko w Zakładzie Diagnostyki Klinicznej i Dermatologii Weterynaryjnej (jedyny taki instytut w Polsce !).
Osobiście jeździliśmy tam z Figą. Pracują tam także genetycy wyspecjalizowani w dermatologicznych schorzeniach genetycznych. Prowadzą prace badawcze i współpracują z innymi podobnymi instytutami na całym świecie, bo to jedyna tak rozwinięta placówka w Polsce. Nam pomogli a Figa była bohaterką w całej Katedrze Dermatologii.
Warto się nad tym zastanowić. Jeśli będzie trzeba - mogę podać telefony i e-mail do kogo trzeba. I zapewniam, że WARTO robić psu zdjęcia, bo przyjdzie czas iż będą one nieocenioną dokumentacją jeśli Iryd cierpi na coś więcej niż zaawansowaną alergię pokarmową.
To tyle.
Pozdrawiam
Małgosia

VINTOYRA

tulasy

Martuś ja też o chlebie
Uważam ,że Patlandia jest doświadczoną hodowlą i jej właściciele wiedzą o wiele więcej o hodowli, chorobach i problemach z psami niż my wszyscy.
Należy docenić to, że chcą sie swoja wiedzą dzielić ( jak zrozumiałam również Aga korzysta z ich pomocy) a nie "walić w bęben" jak tylko coś sie odezwą.
Marto jesteś młoda, zbuntowana i porywcza i choć Cię lubię to czasem mnie
mocno wkurzasz

Basia

VINTOYRA

Basiu ...

no comments .....

Pusia

Marta nie zawsze ma rację w 100%, ale lubię jej nonkonformizm, uważam ,że jest potrzebny ,choc nie zawsze akceptowany .
Gosia ma tu najwięcej racjii - tylko wiarygodna diagnoza może wyciszyć tą burzę mózgów i pomóc psu.

AGA