forum miłośników rasy

monika i ordo

Gratulacje-maluszki są super i już całkiem spore. Ja też pierwszy raz mam w tym sezonie do czynienia ze sprzedażą szpiców wilczych i muszę przyznać, że trzeba się dobrze kręcić, żeby sprzedać wilcze. Pocieszające jest natomiast to, że jak ludzie dzwonią, to już o rasie coś czytali i nie trzeba im tłumaczyć wszystkiego od podszewki. Ale klientów jest mało, to fakt. U mnie jest jeszcze jedna panna na wydaniu, która cierpliwie czeka na swój nowy domek. Na razie się nie stresuję, bo jest urocza i spokojna.
Na pocieszenie dodam, że u mnie pierwsze pojechały do nowych domków szczenięta ciemniejsze, bo klientom zależało bardziej na klasycznych szpicach wilczych.
Poza tym sezon do sprzedaży jest raczej do kitu, brak wystaw na których można rozlepić ogłoszenia oraz nagromadzenie świąt. Dwa tygodnie przed świętami i dwa tygodnie po nie było żadnych telefonów.
Pozdrawiam, Monika

DADADA

Wiesz Monika, ja to sie kręcę jak potrafię, ale tak jak piszecie jest zły okres do sprzedaży. Koncówka roku to zawsze idzie marnie. Wiem z doświadczenia, że letnie wakacje i późna jesień to totalny zastój w sprzedaży. A najczęściej to ludzie kupic chcą jak wszystko jest sprzedane.

Pusia

To normalne, moje natomiast najlepiej schodzą przed i na wakacje , wiec reguły nie ma .Ja jestem zdania ,ze dobre, zadbane psy zawsze się sprzedadzą Smile

DADADA

I tu masz Pusiu rację. Ładne i zadbane szczeniaki zawsze maja swoich wielbicieli. Ja niestety w dziedzinie szpiców niewiele mam do pochwalenia się ale wśród hodowców chihuahua mam powody do radości, ze nie jestem na szarym końcu tych słabych hodowców.
Zastanawia mnie Milenka. Kiedy wejdę do pomieszczenia, to ona sobie siedzi obok zagrody i pilnuje, nigdy nie widzę zeby karmiła maluchy. Moje chi wiecznie w koszyczku siedzą, myją, czyszczą, ze muszę je wyrzucać od szczeniaków bo opcja tężyczki jest bardzo realna. A Milka jest niewzruszona. W końcu taka gromada maluchów powinna dać jej w kość. A jej micha sie cieszy non stop, zadowolona cały czas. Szczeniaki też raczej zdrowo wyglądają, skoro są żywotne, warczą, poszczekują, szarpią co im w zęby wejdzie. Może one z powietrza żyją?
No chyba ze ze mną coś nie tak i ciągle widzę jakieś zagrożenia że szpickom czegoś brakuje.

monika i ordo

Idylla zachowywała się podobnie, właściwie w drugim tygodniu zeszła ze szczeniaków i czuwała w pobliżu. Zauważyłam, że wchodziła karmić szczenięta jak już bardzo płakały, jak tylko popiskiwały to dawała sobie spokój. Taka niestresowa mamuna. U mnie były tylko 4 więc mleka miały pod dostatkiem. Tak więc Milena chyba zachowuje się normalnie.
Monika

Dorota

Danusiu, spokojnie, na pewno je karmi, ale jak słyszy Twoje kroki za drzwiami to przyjmuje pozycję gotowej do spotkań towarzyskich. Milenka zawsze zabiegała o dobry kontakt z ludźmi. Poza tym szpicki są opiekuńcze, ale i rozsądne. Moja też nigdy nie lubiła wyglądać na zaharowaną i nadopiekuńczą matkę, a szczeniakom nic nie brakowało. No i sama Milenka urodziła się w domu w którym hasłem przewodnim jest: "szczęśliwa matka - to szczęśliwe dzieci", ma mocne podstawy do opisywanych zachowań Wink

margherita

Oj to ja widze, ze wiekszosc szpicowych mam jest taka wyluzowana, bo moja Tosia zachowuje sie dokladnie tak samo jak Milenka Very Happy

i tez widac ze maluchy maja sie wysmienicie sa w wieku waszych o 5 dni mlodsze, a juz tak rozrabiaja w kojcu ze strach co bedzei dalej.....
Zycze duzo zdrowka dla Milenkowych szpicusiów i niech rosna na potege zeby cieszyły przyszłych wlascicieli Laughing

Pusia

Moje mamy z maluchami są ze mna , w mojej sypialni , więc kontroluję te sprawy na bieżąco , ale moze szczeniorki w tym wieku nie potrzebuja obecnosci mamy non stop , tylko wolalabym wiedziec ile razy i kiedy do nich wchodzi ....Poza tym chyba juz je dokarmiasz ? Bo mają już czwarty tydzien , co ?

DADADA

Tak tak , dokarmiam. Wcinają karmę i jest ok, tylko więcej mam teraz sprzątania, bo wiadomo brudzą , a Milka już tak nie sprząta. Tak po prawdzie to ona sobie coraz więcej wolnego czasu funduje.

DADADA

[link widoczny dla zalogowanych]

I oto nasz Ares

DADADA

[link widoczny dla zalogowanych]

I Apokalipsa

DADADA

[link widoczny dla zalogowanych]
Na pierwszym planie Aurora i Atena a z tyłu nie wiem, chyba Apis.

DADADA

Nadal mam problem poznać bez ściągi. Tylko ze te ściągi sie zmazują, nie są trwałe i chyba pomaluję im ogony.

margherita

DADADA

Te mordy smieją się ze mnie że ich poznać nie umiem i do mnie żeby je brać na ręce i pieścić. A to lubią najbardziej.